Nie trzeba peleryny, żeby być bohaterem.
Nasz bohater ma 10 lat i nazywa się Aleksander.
Wraz ze swoją mamą dotarł do nas z ogromną ilością ręczników papierowych — artykułów, które w naszych placówkach są codziennie potrzebne. Ale ten gest to coś znacznie więcej niż tylko wsparcie materialne.
To nie był przypadek, że Olek trafił właśnie do naszych mieszkańców.
Pewnego dnia obudził się z myślą:
„Chcę pomóc ludziom w potrzebie.”
Podjął decyzję, że część pieniędzy, które otrzymał w prezencie na I Komunię Świętą, przeznaczy na pomoc potrzebującym. Poprosił swoją mamę, by pomogła mu znaleźć miejsce, gdzie taka pomoc naprawdę się liczy. Po kontakcie z nami dowiedzieli się, że jedną z pilnych potrzeb są właśnie ręczniki papierowe.
Nie spodziewaliśmy się jednak, że ten jeden młody, dzielny chłopiec przyniesie ze sobą aż tyle dobra.
A na tym nie koniec — do darów dołączył jeszcze kosz pełen truskawek, które stały się słodkim i bardzo miłym dodatkiem dla naszych mieszkańców.
Ale ta niezwykła historia nie kończy się na jednym spotkaniu.
Po wizycie w naszym Towarzystwie, Olek i jego mama postanowili, że będą nas odwiedzać co dwa miesiące, przywożąc potrzebne rzeczy i dobre słowo. Ich mottem stały się słowa:
„Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu.”
Postawa Olka ucznia III klasy Szkoła Podstawowa im. Jana Brzechwy w Żelkowie to coś, co daje nadzieję.
To wzór dla jego pokolenia, dowód na to, że młodzi ludzie potrafią patrzeć sercem i widzieć potrzeby innych.
Rodzice Olka mają wszelkie powody do dumy, a my z radością stawiamy go za przykład — młodego człowieka, który łamie stereotypy i pokazuje, że każdy może czynić dobro.
Dziękujemy, Olku. Jesteś prawdziwym bohaterem – bez peleryny, ale z ogromnym sercem.